#17 "Assassin's Creed ORIGINS Pustynna przysięga" Oliver Bowden
Mówią
– nie oceniaj książki po okładce. Prawda to – i dosłownie i w przenośni. Ja
przekonałam się o tym sięgając po książkę "Assassin’s Creed ORIGINS Pustynna
przysięga” autorstwa Olivera Bowdena.
Dlaczego?
Gdy dowiedziałam się, że powstała na bazie gry (tak wiem, moja wiedza na temat
gier komputerowych jest bliska zeru, ale wybaczcie – alfą i omegą nie jestem
nad czym ubolewam ;) ) to zaczęłam się zastanawiać, czy ja coś z tej książki
zrozumiem. Więc pojawił się jeż. Dokładnie! Taki z kolcami! Jak do niego podejść
żeby nie zrobić sobie lub jemu krzywdy? Niestety, albo stety… jestem z natury
ciekawską istotą więc zrobiłam mały wywiad środowiskowy w internecie na temat
gry i książki.
Zapytacie
co znalazłam? I dużo i mało. Informacji na temat gry jest tyle, że nie sposób
ogarnąć tego rozumem komputerowego laika. Świetne źródło wiedzy to sama strona assassinscreed.ubisoft.com/.
To, jaką grafikę stworzyło studio firmy Ubisoft, aby przenieść gracza w wirtualny świat starożytnego Egiptu
robi na mnie ogromne wrażenie i… bardzo żałuję, że nie mam jak zagrać w tę grę.
Może kiedyś!
Z
naszego książkoholikowego punktu widzenia najistotniejsza jest jednak książka,
a tutaj niestety zaczynają się schody. Ustaliłam, że "Assassin’s Creed ORIGINS
Pustynna przysięga" to ostatnia część całej serii. Ważne jest jednak, że jej
akcja rozgrywa się niejako na samym początku całej historii, zatem nie dziwi
fakt, że czytając ją – wiem o co chodzi… czyta się od końca, ale poznaje
początek.
Przyznaję,
że jestem ciekawa całej serii i chętnie bym po nią sięgnęła, czy to nastąpi?
Kto wie… gdyby tak się stało to do nadrobienia (kupienia) byłoby aż 9 pozycji!
Kolejno:
tom
1. Renesans
tom
2. Bractwo
tom
3. Tajemna krucjata
tom
4. Objawienia
tom
5. Porzuceni
tom
6. Czarna bandera
tom
7. Pojednanie
tom
8. Podziemie
tom
9. Herezja (warto zaznaczyć, że ostatni
9 tom autorstwa Christie Golden nie jest
bezpośrednio związany z grą, a jedynie ściśle powiązany z całą historią i
wojennym światem Asasynów).
Trudno
jest mi powiedzieć na ile książka Assassin’s Creed Origins Pustynna przysięga jest
odzwierciedleniem gry. Nie wydaje mi się, żeby fabuła była tutaj w jakimś
stopniu fragmentaryczna. Wyraźne podzielenie książki na części sprzyja w moim
odczuciu budowaniu napięcia i podtrzymywaniu wartkości akcji. Odbieram tę
książkę jako przygodówkę, w której główny bohater ma do spełnienia ważną,
trudną i, jak łatwo się domyślić, niebezpieczną misję.
Jaką
misję?
Głównym
bohaterem jest Bayek – zaledwie piętnastoletni syn Sabu, czyli obrońcy miasta
Siwy. Sabu pewnego dnia opuszcza bez zapowiedzi swoje miasto i wyrusza w nikomu nie znanym kierunku. Wówczas Bayek
staje przed wyzwaniem, przed koniecznością określenia tego kim jest i tego
jakie jest jego przeznaczenie. Wyrusza w poszukiwaniu ojca i odpowiedzi na
rodzące się w jego głowie pytania. Szybko okazuje się, że wiedza, którą
przekazał mu ojciec jest znikoma i niewystarczająca aby stanąć oko w oko z
zagrożeniami czekającymi na niego w niedalekiej przyszłości. Charakter i
umiejętności Bayeka ukształtowane były głównie przez ojca oraz Kense –
przyjaciółkę z dzieciństwa pochodzącą z koczowniczego plemienia Nubijczyków. Po
latach okazuje się być dla niego nie tylko nauczycielką, mentorką, ale też
opiekunką. Obok Bayeka jest również Aya – powierniczka, przyjaciółka i kobieta,
którą kocha.
W
moim odczuciu w historii Bayeka można się doszukać czegoś głębszego niż tylko
opowieści o przygodach młodego chłopaka opowiadanych z jego punktu widzenia.
Książka ta to snucie rozważań o starciu tradycji z postępem i nowoczesnością, o
tym jak odnajduje się w tym społeczeństwo i ile jest w stanie poświecić by walczyć
o swoje racje.
Bazą
fabuły jest bowiem walka Zakonu z Medżajami. Zakon to stowarzyszenie
przewodzące budowie nowego Egiptu. Jego nadrzędnym celem jest stworzenie
lepszej, nowocześniejszej społeczności, która odetnie się od dawnych tradycji.
Medżajowie natomiast są obrońcami, stróżami i opiekunami Egiptu, tradycji i ‘całej
filozofii’.
Bycie Medżajem to wyznawanie
pewnej filozofii życia. To pewien sposób postępowania, wyrażanie braku poparcia
dla wartości narzucanych przez społeczeństwo, którego reguł już się nie
popiera. To też wyjątkowo dobra metoda, by żyć w jedności ze światem i zamieszkującymi
go ludźmi. To założenie, że w razie konieczności odda się… poświeci się…
wszystko.”
Z
kolejnych stron książki wynika, że Medżajowie to nie tylko obrońcy tradycji i
dawnych obyczajów. Ich przeznaczeniem i powołaniem jest zapewnianie harmonii,
równowagi i sprawiedliwości.
Jaką
rolę ma odegrać w tym Bayek? To zapewne kluczowe pytanie. Zdradzę tylko, że
zmierzy się on z własnymi lękami i będzie musiał określić siebie i swoje własne
powołanie. Szybko dochodzi on bowiem do wniosku, że tradycja, obyczaje są
spoiwem ludu, który zna. To one sprawiają, że lud utrzymuje się przy
życiu. Tradycja jest twardym fundamentem
– jednak trzeba pamiętać, że aby nie stała się ciężarem, balastem musi być też
otwarta na zmiany. A więcej? Pojawia się też świadomość, że zło otaczającego go
świata nie pochodzi od bogów, ale od samych ludzi…
Jak
widzicie w książce można doszukać się głębszych treści i wartości. Oczywiście
można potraktować ją bardziej płytko i skupić się tylko na warstwie ‘przygody’
bohaterów nie zagłębiając się w sens, ideologie itp. Ja jednak lubię doszukiwać
się w książkach drugiego dna. Wierzę bowiem, że pisarz zawsze ma jakiś ‘ukryty
cel’ i będzie chciał przekazać czytelnikowi coś więcej niż tylko miłą i lekką
opowieść.
Snucie
rozważań o poszukiwaniu siebie, własnego przeznaczenia, brania odpowiedzialności
za własny i innych los to kolejne wątki o których bez wątpienia można byłby
tutaj długo rozważać. Ale najpierw przeczytajcie książkę – ja chętnie wdam się z
Wami w taką dyskusję J
A
jak książka prezentuje się od strony technicznej?
Całkiem
nieźle. Wydawnictwo Insignis przekazało w ręce czytelnika książkę w dosyć
lekkiej formie. Na pierwszy rzut oka wydawała mi się wątpliwej jakości jednak
szybko zmieniłam zdanie. Mamy tutaj miękką, broszurową okładkę. Jej szata
graficzna oczywiście nawiązuje do gry. W środku papier, który lubię najbardziej
– lekki, w odcieniu żółci zadrukowany niemęczącą wzroku czcionką. Ogromny plus
za to, że książka się nie rozpada, nie rozkleja. Dlaczego o tym wszystkim
piszę? Bo ona naprawdę ‘dobrze leży w dłoniach’. Może pomyślicie, że coś ze mną
nie tak, ale jeśli mam przebrnąć przez prawie 400 stron to wolę żeby sam
kontakt z książką nie sprawiał mi dyskomfortu. Jeśli miałabym się przyczepić to od strony
korekty – znalazłam kilka literówek. Czy to duża wada? Zależy dla kogo. Ja mogę
przymknąć na to oko J
Podsumowując
– uważam, że po książkę warto sięgnąć nawet jeśli nie znacie gry. Nie ma się
czego obawiać. Żałuję tylko, że nie mogę się odnieść do poprzednich części i
zweryfikować jak omawiana pozycja wypada na ich tle. Mam jednak cichą nadzieję,
że na moją półkę niebawem trafi reszta książek z serii. Mnie historia Bayeka
zaintrygowała i wciągnęła. Lekki język jest tutaj tylko kolejnym plusem. Czyta
się łatwo i przyjemnie. Autor w prosty i bardzo obrazowy sposób przeniósł mnie
do w świat starożytnego Egiptu. Razem z bohaterami podróżowałam wzdłuż
tętniącego życiem Nilu, przemierzałam palącą słońcem pustynię i kroczyłam
uliczkami Teb, które powoli zapominały lata swojej świetności… Wybierzcie się w
taką podróż! Warto…
Wydawnictwo Insignis
Tytuł oryginału: Assassin's Creed Origins. Desert Oath
Premiera: 28/02/2018
Stron: 360
Raczej nie lubię takiego rodzaju książek, ale może akurat po tę sięgnę, bo wydaję się być tego warta. Świetna recenzja,
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/oskarzyciel-domniemanie-niewinnosci.html